Złota Wieża

14.04.2024 w Łęknie koło Wągrowca rozgrywany był finał wojewódzki Złotej Wieży. Rozgrywki Złotej Wieży to zawody grane w czteroosobowych zespołach, przy czym w rozgrywkach wojewódzkich, w których uczestniczyliśmy liczy się tylko triumf. Tylko zwycięzcy awansują na finał ogólnopolski. No i masz Ci los! W ubiegłych latach zespół z Gniezna był poza naszym zasięgiem, w tym roku nasi główni rywale przyjechali w osłabionym składzie, więc ostrzyliśmy sobie zęby na awans po raz pierwszy od dawna. Wygraliśmy mecz pierwszy, drugi, trzeci raczej bez większych kłopotów, a Gniezno w międzyczasie zanotowało już jedno potknięcie i zremisowało mecz z Ostrowem. Sytuacja wydawała się wręcz wymarzona, no i nadeszła kluczowa runda czwarta. Bezpośrednie starcie.

Presja „zjadła” nas po raz kolejny i awans odszedł w zapomnienie. I aż narzuca się tu wpisać słowa Jacka Walkiewicza „co nie zabije to wzmocni, to nieprawda. Co nie zabije to, nie zabije, wcale nie musi wzmacniać”, a dlaczego one tu pasują?

No i to jest istotna kwestia – czysto szachowo poziomem nie odstawaliśmy (gwoli sprostowania, żeby niebyło niedomówień, to też nie tak że byliśmy zdecydowanym faworytem, najzwyczajniej „na papierze” byliśmy trochę mocniejsi i to rywale musieli wygrać, aby nas wyprzedzić), ale w takich kluczowych meczach poza umiejętnościami również głowa musi zagrać i tu pies pogrzebany, Marzena na damskiej desce wygrała (jak zawsze w tych rozgrywkach zresztą od wielu lat, za co należą się gratulacje!), Tomek natomiast zremisował i na placu boju zostali Rafał i Wojtek. Wojtek (zanotował znaczny progres, gdy poprzednio grał na Złotej Wieży zdobył 1 pkt i wyraźnie odstawał poziomem, a dziś 3,5/5, także widać duży postęp, a przede wszystkim było to widać na desce podczas gry, bo wynik, to wynik i na etapie szachowego rozwoju w wieku juniorskim liczy się zdobywanie doświadczenia i wyciąganie konstruktywnych wniosków) grał czarnymi bierkami z zawodnikiem o bardzo zbliżonym rankingu i w tej partii nie udało się pokonać swojego przeciwnika, szkoda, ale na tym ta gra polega, zdarza się. No i został Rafał, ostatni na placu boju, wynik 1,5:1,5, remis wystarcza i (nie róbcie tego w domu! Każdy to wie, ale to bywa silniejsze, nie grajcie NIGDY na remis!) Ale jak zaczęła się partia, struktura Maroczego w sycylu, biały kolor, uproszczony materiał, aktywniejsza pozycja i wydawało się, że to wręcz to o czym można było tylko pomarzyć (pozycja wygrana najprawdopodobniej nie była, ale to do niczego nie było potrzebne!), a potem poszło krok po kroku, przeciwnik spacyfikował aktywność wieży, wykorzystał gorszą strukturę pionów i na krótkim czasie zła ocena pozycji spowodowała przejście do przegranej pionkówki, choć trzeba przyznać, że wieżówka była bardzo nieprzyjemna i nie wiadomo czy możliwe było jej uratowanie. Także przyjemniejsza pozycja i do tego remis for = Katastrofa gwarantowana.

Ale ostatecznie drugie miejsce wśród 10 zespołów to i tak dobry wynik, ale jednak niedosyt pozostanie, trzeba powalczyć w przyszłym roku! I gratulacje dla zespołu z Gniezna, który pokazał charakter i zwyciężył w tych najważniejszych spotkaniach!

Wyniki: http://www.chessarbiter.com/turnieje/2024/tdr_2720/results.html?l=pl&tb=202_

Może być zdjęciem przedstawiającym 7 osób i tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *